#1 2013-02-25 20:58:11

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Timeskip oczyma Carmen i Otta!

http://img825.imageshack.us/img825/2434/spotkaniezpx4.jpg



Archipelag Sabaody, słoneczna dzionek. Powietrze w okół dosyć wilgotne - jak to na archipelagu. Ejejej! Ale to w końcu nie czas by mówić tutaj o pogodzie. Obrót spraw zmienił się dosyć gwałtownie. Ale może zacznę od początku. Otóż Otto urodził się siedemnaście wiosen temu na małej wyspie Houyro, nikomu nieznanej wysepce leżącej gdzieś hen daleko w otchłani South Blue. Emmm - no! Może nie aż tak daleko od początku. Otóż trzy dni temu światopogląd chłopaka uległ poważnej zmianie. Ten niegdyś można by rzec 'wróg' piratów stał się teraz sprzymierzeńcem jednej z pirackich załóg. Czyż to nie dziwne? Wszystko za sprawą kolejnej jakże ciekawej postaci, a przy tym kapitana wcześniej wspomnianej załogi - Luffy'ego. Młody piracina swym zapałem, rozumieniem (em, a może jego brakiem?) i darem dostrzegania dobroci w sercach innych zakrzywił światopogląd chłopaka dając mu zupełnie inną perspektywę w patrzeniu na piratów. Dziewiątka, bo tyle właśnie liczyła ich załoga, piratów wraz z Ottem, który co dziwne szybko zaklimatyzował się w ich towarzystwie, wkrótce stała się jednak celem marynarki. Za pomocą starego znajomego Reyligha finalnie udało im się uciec sprzed nosa stróżom prawa. Jednak ze względu na temperament i dzikość kapitana załogi - nie na długo. Zostali znalezieni, szybko wywiązała się walka. Admirał Kizaru, Sentomaru (przydupas z toporkiem!) oraz Barholemw Kuma tym razem stanęli na drodze słomianym; Tak więc po krótkim wyjaśnieniu - jesteśmy już przy aktualnej sytuacji. W okół sporo drzew typowych jak na tamtejszy las, walka toczy się na lekkim wzniesieniu a nerwowa atmosfera gołym okiem wyczuwana jest w powietrzu. Podczas gdy Kuma nadal stał niewzruszony to Admirał wraz ze swym pomocnikiem ruszyli jako pierwsi do ataku, każdy z osobnej strony. Załoga zbliżając się do siebie przybrali bojowe pozycje. Przygotowani na wszystko, jak zwykle pewni siebie. Z uśmiechem na twarzy. Razem.

Offline

 

#2 2013-02-25 21:12:52

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

-Skretynieliście do reszty?! To jest ADMIRAŁ i to do tego KIZARU. To nie przeciwnik dla was spadajcie stad, nie dam rady go długo zatrzymać, musicie się ukryć!- Krzyknął wstrząśnięty chłopak widząc swojego byłego już w sumie przełożonego. Nie ulegało wątpliwości, że nie będzie już nigdy służył marynarce, ani żadnej pirackiej załodze. Luffy z pewnością nie był piratekm,tak jak jego załoga, nie takim jakich znał chłopak, nie takim jak kiedyś jego ojciec... Otto nie do końca rozumiał co się z nim dzieje, ale ważne było teraz tylko to, żeby uśmiechy na twarzach jego nowych przyjaciół nie zniknęły.-Akumu no yōna kabe! [Koszmarny Mur]- Krzyknął stając między słomianymi a przeciwnikami, za nim wyłoniła się wielka ściana stworzona z pustki, gęsty czarny kolor nie pozwalał nic przez nią zobaczyć, skutecznie oddzielała ona chłopaka od Słomianych kapeluszy i nie pozwoliła też nikomu wyruszyć za nimi w pogoń.
-Kizaru-san... nie spodziewam się cię pokonac, ale na moim obecnym poziomie zatrzymam cię tutaj przez 3 minuty!- Powiedział stając w pewnej odległości od Admirała, nie miał zamiaru być pyszny ani tchórzliwy. Wiedział dokładnie czego chce, po raz pierwszy w życiu wiedział czego chce i nie był do niczego zmuszany ani poczuciem sprawiedliwości, ani siłą, ani żadnym innym środkiem zewnętrznym. To była jego decyzja

Offline

 

#3 2013-02-25 21:26:57

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

http://img51.imageshack.us/img51/7004/kizarux.jpg



Kizaru uśmiechnął się tylko szelmowsko jak to miał w zwyczaju i wzdrygnął jedną nogą zerkając na chłopaka spod okularów. Zaśmiawszy się delikatnie pod nosem z prędkością światła wybił się wysoko w górę i stamtąd - przeleciawszy oczywiście nad ścianą wytworzoną przez chłopaka rzucił się prosto na Luffy'ego stojącego tuż obok Zoro i Franky'ego. W postaci wiązki światła wbił w ziemię chłopaka zanim ktokolwiek zdążył się ruszyć. Wybuch oślepił wszystkich w około na kilka sekund. Jakby tego było mało - pomocnik admirała już nadchodził. Z tygrysim impentem rzucił się na Otta biorąc potężny zamach swym tęgim orężem i wyprowadzając cios tuż znad głowy. - Nie masz gdzie uciec, sprawiedliwość Cię dopadnie! Czyż nie wujku? - Krzyknął młodzieniec zwracając się do Kizaru. - Przecież mówiłem abyś mnie tak nie nazywał! - Odrzekł oburzony admirał zerkając na gumowego chłopaka sprawnie zbierającego się z ziemi i stającego przed nim, przybierając groźną minę. - A niech Cię! To nawet zabolało. - Rzucił słomiany ocierając pot z czoła. Sanji wraz Zoro już doskakiwali do Kizaru gdy Kuma zmiótł ich laserem odrzucając na sporą odległość. Borsalio tylko zerknął przez ramię jak dwójka z przeciwników jest rozkładana przez cyborga. Reszta załogi postanowiła pomóc swym sprzymierzeńcom - tym samym atakując Kumę. Walka nabiera coraz bardziej agresywnego obiegu zdarzeń.



Kolor - Luffy
Kolor - Kizaru (Borsalio)
Kolor - Przydupas z toporkiem

Offline

 

#4 2013-02-25 21:37:00

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

-Cholera- Przeklną chłopak wytwarzając między sobą a Sentomaru mniejszą ścianę która pochłonęła jego topór. Wielka ściana zamieniła się w również wielką kulę z której wyłoniła się mnóstwo macek. Wszystkie natychmiast pomknęły w stronę admirała na którym skupiał się Otto.- Ja jestem twoim przeciwnikiem cholero!- krzyknął chcąc sprowokować go w jakiś sposób-Przestań! Przestań! Nie reprezentujesz ŻADNEJ sprawiedliwości ty powolny ślimaku!!!!- Wydarł się na cały głos zdesperowany chłopak widząc, jak bezsilny jest w próbie zatrzymania Admirała. Widac było, ze przecenił swoje możliwości, co go załamywało. Mimo, iż był gotowy na śmierć, mimo, iż chciał im dać tylko trochę czasu, nie mógł zrobić nawet tyle. Niemal bezsilny zaczął Atakować admirała wszystkimi mackami, czym tylko mógł jednocześnie starajac się bronić przed jakimikolwiek innymi atakami.

Offline

 

#5 2013-02-25 22:07:15

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

http://img594.imageshack.us/img594/8896/sentomaruderrotaalfalso.jpg



- Eeeem? - Rzucił leniwie admirał zerkając powoli w stronę chłopaka. - A czym ty jesteś? To smutne, Ciebie też muszę wyeliminować, cosiu? - Odskakując na krok Borsalio wysunął dłoń [Yata no Kagami] wystrzeliwując wiązkę światła która swobodnie odbijając się w powietrzu powoli zbliżała się do Otta sprawnie omijając macki wytworzone przez chłopaka; Kuma raz za razem, z każdym atakiem powoli wyniszczał załogę. - Nie odwracaj się do mnie plecami, niegodziwcze! - Rzekł Sentomaru wysuwając potężny atak wzmacniany haki w stronę chłopaka. W ostatniej chwili cios zablokował jednak Luffy krzyżując ręce i przyjmując uderzenie na siebie tym samym będąc odrzuconym na kilkanaście metrów. - Otto, wierzę w Ciebie. Zajmę się nim i do Ciebie dołączę, idź! - Krzyknął ocierając krew z walki i krzywo uśmiechając się tym samym udając jakby nic się nie stało. Finalnie Kizaru za sprawą techniki ośmiu luster zbliżył się do mężczyzny na dosyć bliską odległość a następnie jednym uderzeniem pięścią potężnie uderzył chłopaka prosto w twarz. - Ooooohm, a więc jesteś typu logia? Więc może jednak coś, stanie się 'czymś' i a wtedy 'to' zlikwidujemy. - Poprawiając swą złocistą marynarkę stanął na wprost chłopaka.

Offline

 

#6 2013-02-25 22:16:53

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Z barku chłopaka wytworzyła się kolejna ciemna gęsta pustka którzy przybrała płaski kształt chroniac chłopaka przed uderzeniem. Pięść Kizaru zagłębiła się w czarnej otchłani Otto jak najszybciej zamknął stworzone przez siebie "drzwi" wraz z którymi zniknęła część reki admirała. Chłopak stał niemal niewzruszony a z jego oczu ciekły łzy. To on chciał się poświęcić, aby jedyni dobrzy piraci na ziemi mogli przetrwać, a mimo to Luffy go nie zostawił. Niestety, mógł się tego spodziewać po tym głupku. nagle z wrogością spojrzał na admirała. Zamiast jego dłoni pojawił się czarny kolec którym chłopak wymierzył cios w kierunku przeciwnika z desperackim okrzykiem atakując byłego przełożonego.

Offline

 

#7 2013-02-25 22:43:00

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

http://img853.imageshack.us/img853/9761/silversrayleighbekmpftk.jpg



Dłoń admirała powoli była pochłaniana przez twór chłopaka a ten zdziwiony takim obrotem spraw przemieścił się o kilka metrów i tworząc świetliste ostrze [Ama no Murakumo] i od razu odcinając sobie dłoń. Ta opadła na ziemię i rozpraszając się szybko znikła wraz ze energią wytworzoną prze przeciwnika. Drobinki świetlne zbierały się tak jakby dłoń miała się zaraz zregenerować lecz świetliste ciało Kizaru nie było w stanie tego zrobić. - Aaaaa więęęęc jeednak... nie jesteś niczym. Ale wkrótce się staniesz. - Lewą dłonią poprawił kapelusz. - Świetlista obława. [Hakkō shūgeki]- Wyszeptał po nosem. Jego ciało rozszczepiło się na mnóstwo drobin świetlnych tworząc wszechpotężną aurę otaczającą całą okolicę. Wszystko w okół błyszczało i jarzyło się. Kizaru zniknął. Nagle zewsząd zaczęły się pojawiać promienie które kierowały się raz za razem w stronę Otta. Jeden za drugim przeszywały jego ciało. O dziwo ból dosięgał go i lasery raniły chłopaka. Dlaczegóż to? Otóż gdzieś w owym świetle ukryte było ciało admirała, a może nawet wszystko w około nim było. Ataki wyprowadzane w stronę bezbronnego aktualnie chłopaka były uderzeniami bezpośrednimi wymierzonymi przez niego - wzmanianymi haki i przyśpieszanymi do prędkości światła. Pierwsze z uderzeń wbiło nastolatka w skałę, kolejne rozłupały ją i wbijały go w glebę. Było coraz gorzej, wszyscy pochłonięci byli jednak walką na tyle bardzo, że pomimo chęci - nie byli w stanie pomóc towarzyszowi; Kolejne z uderzeń, chłopak nie był w stanie zliczyć już które. Zmasakrowany, zakrwawiony - gotowy na koniec. Jednakże... ataki nagle ustają. Ledwo zipiąc chłopak jest w stanie otowrzyć oczy. Nad nim stoi Książe Ciemności Reyligh, wraz ze swym mieczem stając naprzeciw już zmaterializowanemu Kizaru. - A cóż to? Czyżby ten młodzieniaszek aż tak Ci zaszkodził, Borsalio? - rzucił Książe spoglądając na dłoń admirała. Ten tylko parsknął ignorując słowa przeciwnika. Już po chwili rozpoczęłą się potężna wymiana ciosów, gdzie Reyligh nie dopuszczał Kizaru zbliżenia się do chłopaka.

Kolor - Reyligh

Offline

 

#8 2013-02-25 22:49:13

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Otto wypluł duże ilości krwi po uderzeniach Admirała, nie spodziewał się aż tak dużej przepaści między nimi. Kaszlnął jeszcze kilka razy i zmusił się do wstania, chciał zrobić coś jeszcze, jednak nagle spostrzegł kto był jego wybawcą. Chłopak przez chwile był w takim szoku, ze nie mógł się ruszyć, Mroczny król, prawa ręka Gol D. Rogera stał niemal przed nim i ochraniał przed admirałem. Otto ponownie pczuł ból prawdopodobnie przez uszkodzone organy wewnętrzne i lekko zadrżał jednak nie poddawał się. Chłopak powolnymi krokami zbliżał się do walczących ponownie tworząc czarną pustkę "Czemu on mógł mnie uderzyć? To mi się jeszcze nie zdażyło, moja moc była bezskuteczna....co jest nie tak?"| Myślał goraczkowo chłopak wyczekując na odpowiednią chwile do ataku na admirała.

Offline

 

#9 2013-02-25 23:03:12

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

http://img201.imageshack.us/img201/609/zorovsbartholomewkumaby.jpg



Chłopak powoli wstał, chwiejnym krokiem ruszył gdzieś w pole walki. Stworzył coś, było to jednak tak słabe, że nie było w stanie utrzymać prawidłowej formy i po chwili znikło. Jego moc i energia malała z każdą chwilą. Być może to zadane obrażenia, a może po prostu już nadchodził jego koniec. Chłopak wysunął się jeszcze nieco bardziej, a Kizaru wykorzystując sytuację już pojawił się przy nim wyprowadzając ostateczne pchnięcie w pierś nastolatka. W ostatniej chwili jednak Rayleigh sprawnym kopniakiem w podróbek powstrzymał admirała znów odsuwając go Otta. Następny był Sentomaru, ten również wykorzystując chwilę doskoczył do chłopaka próbując z nim skończyć. Jego atak zablokował jednak Zoro swym stylem Santoryu [Yaki Oni Giri]. - Uważaj gdzie leziesz, idioto! - Wykrzyknął; Chłopak powoli podupada. Słyszy gdzieś w oddali. - Otto. - Czy to już omamy, czy już odchodzi? Za nim pojawia się Kuma. Czy to już jego koniec? Barholemw ściągając rękawiczkę sprawnie uderza chłopaka w plecy. Nagle ten znika z pola walki.

Kolor - Zoro
Kolor - Bartholemw Kuma

Offline

 

#10 2013-02-26 09:48:58

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Chłopak wzdrygnął się usłyszawszy za sobą głos Kumy, dobrze wiedział co czeka osoby dotknięte jego ręką.-UCIEKA-!- Zdążył jedynie wydać z siebie ostatni krzyk nim pole walki znikneło z przed jego oczu, leciał teraz pomiędzy chmurami w niewiadomym kierunku, bezsilny, słaby. Nie mógł pomóc nawet garstce ludzi.

Offline

 

#11 2013-02-26 14:56:30

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Leciałeś w przestworzach otoczony bańką z jakiegoś niewiadomego materiału. Ogromna prędkość. Zemdlałeś z powodu utraty krwi i bólu jaki odczuwałeś. Po kilku dniach spędzonych w powietrzu twoje ciało ląduje na jakiejś wyspie, dokładnie przy brzegu. Minęło trochę czasu zanim się jednak ocknąłeś. Nad tobą jakaś zgraja ptaków która dziobała Cię w głowę w poszukiwaniu pożywienia. W okół sam piasek, za twoimi plecami gęsty las tropikalny. Raczej nie wyglądało to na zamieszkaną wyspę, choć... w oddali gdzieś kłębił się dym. Jakiś zakład, a może zwykłe ognisko? Jedno jest pewne - ktoś tam jest!

Offline

 

#12 2013-02-26 16:57:41

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Spadając chłopak nieźle się potłukł, to też z powodu wyczerpania jeszcze przez chwilę nie mógł wstać. Gdy jednak po chwili wszystkie zmysły do niego wróciły i przypomniał sobie, co niedawno miało miejsce niemal poderwał się na równe nogi. Niestety zaowocowało to tylko poszerzeniem ran jakie posiadał i jeszcze większą dawką bólu. Do oczu chłopaka napływały łzy, chciał tam zostać, walczyć do końca, chciał dać chociaż szanse uciec Słomianym, niewiele ale zawsze. jednak nie był w stanie zrobić nawet tyle. Padl na kolana pogrążajac się w jeszcze większej rozpaczy. Trwało to dobre kilka godzin nim się otrząsnął i postanowił udać się gdziekolwiek, gdzie będzie mógł odpocząć i się zregenerować. Miał tylko nadzieję, ze Kuma z calą resztą załogi postąpił jak z nim, istniała wtedy szansa, ze wszyscy żyją, że jeszcze będzie im mógł jakoś pomóc.

Offline

 

#13 2013-02-26 19:18:04

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Chłopak powoli był w stanie wstawać lecz z każdą chwilą ból się nasilał. Nie tylko ten fizyczny, ale i cierpienie jakie skalało jego duszę. Ta niemoc jaka w nim siedziała - to, że nie był w stanie pomóc towarzyszom. W zamyśleniu ból odszedł nieco na bok. Krok za krokiem zbliżał się już do miejsca z którego widać było kłębiący się dym z oddali. Wychylając się zza krzaka ujrzał małą chatkę, drewnianą, pokrytą słomą. Tuż za nią kolejne. Kilku ludzi pałętało się w okół nich. Byli różnie odziani, niektórzy z przepaskami czy bandanami. Większość była uzbrojona w wszelkiej maści oręże i pistolety. Głośno rozmawiali i przekrzykiwali się - w oddali było widać wielki piracki statek pod banderą wąsatej czaszki. Tak, to z pewnością byli piraci.

Offline

 

#14 2013-02-26 19:22:51

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

-Cholera- przeklnął pod nosem chłopak- No to po mnie- stwierdził w duchu. Jego złe zdanie o piratach wcale się nie zmieniło, uznał Słomianych za wyjątkowe osoby, nie takie jak większość piratów, ale cuda się nie powtarzają. Z pewnością ci piraci będą chcieli go...ZARAZ?! Białe wąsy?! Ze wszystkich grup pirackich musiał natrafić akurat na najsilniejszych. Czyli znajdował się w Nowym Świecie.... Nigdy tu nie był, słyszał jedynie pogłoski a i one wystarczały by wiedzieć, ze należy strzec się tego miejsca. Otto przysiadł pod drzewem dysząc dosyć ciężko i zastanawiając sie co zrobić w tej sytuacji. Wzrok miał coraz bardziej zamglony, w każdej chwili mógł ponownie stracić przytomność. jednak chłopak otrząsnął się z tego stanu i zmusił do jeszcze chwili wysiłku. Być może uda mu się ukraść z ich obozu jakies pożywienie i leki, to była jego jedyna szansa.

Offline

 

#15 2013-02-26 19:40:13

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Jakimś cudem chłopakowi udało się przedostać się niezauważonym, gdy nagle... ktoś przeszedł obok niego. Mężczyzna, chwiał się na nogach - zerknął na Itta tylko kątem oka i stanąwszy nieopodal chłopaka wyciągnął przyrodzenie i pogwizdując rzucił. - Nieeenoossooo-tyyyyy... Kkktoooo byłby tak głuuuupiii i sam się tuuutaj przypa... przyppaaaa... przyyypppaaaałłęęętał, cholipka! - Potrząsnął jeszcze tylko głową i obróciwszy się w drugą stronę odszedł gdzieś. Był z pewnością totalnie pijany. Wkrótce nastolatek dostał się w głąb obozu. Sprawnie omijając tubylców i obijając się o ściany stał teraz przyparty do muru jednego z centralnych budynków. Coraz bliżej celu.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.prohax.pun.pl www.infstorun.pun.pl www.samstudchemul.pun.pl www.polsat.pun.pl www.zonline.pun.pl