#91 2013-03-10 22:38:42

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Wielkie poruszenie. Ktoś zranił Białobrodego, ten krwawi. Zdrajca szybko zostaje dopadnięty. Staruszek pomimo przeciwności krzyczy, że wszyscy mają iść dalej. Całość nie dociera do uszu chłopaka. Ktoś przed nim się przewraca, nie... zostaje przepołowiony. Na ich drodze staje Mihawk i Gecko Moria. Marco wraz z Jozu sprawnie odciągają Morie, a Luffy biegnie dalej. Sokolooki unosząc swój potężny miecz wyciągnął go przed siebie. - To nie moja wojna. Lecz jeśli nie zatrzymasz się - będę musiał Cię zabić młodzieńcze. - Rzucił wskazując na Otta który w mgnieniu oka został niemalże sam.

Kolor - Mihawk

Offline

 

#92 2013-03-10 23:18:01

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

-Mimo tego nie zatrzymam się. Jeśli dam mu minutę spokoju dzięki walce z tobą będę wręcz uradowany. Nie zamierzam cię pokonac, nie jestem idiotą wiem, ze nie dam rady. Ale zrobię co w mojej mocy by ochronić moich przyjaciół!- krzyknął chłopak tworząc z mgły miecz który był dokładną kopią tego który miał jego przeciwnik. Otto stał i nie ruszał sie czekając na atak sokolookiego. musiakl go uniknąć i odpowiedzieć, im więcej czasu zajmie mu walka z szermierzem tym lepiej.

Offline

 

#93 2013-03-11 19:14:21

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Mihawk przytaknął zamykając oczy. Gdy Otto wytworzył własny miecz Sokolooki ruszył do ofensywy. Jednakże zamiast wykonać pojedyńczego cięcia z oddali ten zwyczajnie doskoczył do przeciwnika wykonując poziome cięcie wzdłuż ostrza miecza chłopaka jak i jego tłowia. Być może to przemowa chłopaka tak go urzekła, że postanowił dać mu żyć kilka chwil dłużej, czy to raczej powód, że chłopak postanowił walczyć 'mieczem'? Nie wiadomo. W każdym bądź razie szermierz postanowił bezpośrednio, jednym cięciem zaatakować chłopaka. Czy atak poskutkuje, czy może młodzieniec jednak się z tego wywinie? - Widzę szlachetność i honor w twym postępowaniu. Jeśli walczysz jak szermierz - pozwolę Ci zginąć jako szermierz! - Krzyknął odskakując w tył i wykonując potężny zamach.

Offline

 

#94 2013-03-11 19:31:06

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Odskoczył do tylu starając się uniknąć ataku. jednocześnie uderzył swoim mieczem aby pochłonąć część miecza sokolokiego, jednak nie odniosło to żadnego skutku, jego miecz po prostu wyparował, była tylko jedna możliwość.-Kamień Morski?!- Zdziwił się chłopak. Musiał przejść do ataku z dystansu- Akumu no yōna kūkan![Koszmarna Przestrzeń]- ponownie użył techniki która zmieniła pole walki bardziej na jego korzyść. teraz czekał na atak Sokolookiego.

Offline

 

#95 2013-03-11 20:30:29

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Sokolooki rozejrzał się w około po czym jednym tąpnięciem w ziemie, haki zbrojenia odbił cały atak chłopaka rozpraszając go bez problemu. - W jakie nędzne gry starasz się ze mną bawić? Nie masz na tyle honoru by zginąć jak mężczyzna?! - Krzyknął wykonując potężny zamach i wystrzeliwując wielkie cięcie które z ogromną prędkością ruszyło do chłopaka. Czy to na prawdę koniec? Owe uderzenie było tak potężne, że bez problemu przepołowiłoby statek nie wspominając o młodzieńcu o wątłej posturze. Pozostało tylko zamknąć oczy... Cios jednak nie trafił! Przed Otta wstąpił kapitan piątej dywizji, kwiecisty szermierz - Vista! Sparował on uderzenie i rzucił się w walkę z Sokolookim. - Uciekaj młody! Zrobię co w mojej mocy by go zatrzymać! Pomóż reszcie! - Gdy Mihawk próbował odskoczyć i dorwać jednak Otta Vista rzucił się na niego z szarżą rozcinając pelerynę na jego ramieniu. Mistrz od razu obrał inny cel; Podczas gdy Otto został oderwany od walki na polu bitwy sytuacja diametralnie się obróciła. Zastępy piratów pustoszały, a admirałowie nadal nie mieli dość! Luffy zbliżał się już do platformy egzekucyjnej lecz... zatrzymała go pewna postać - jego i wszystkich którzy biegli wraz z nim. Zakapturzona, w czarnym płaszczu ze złotą wstęgą. Przed nią stos ciał - piratów i marines. Spod peleryny wystawała tylko dłoń, a nad nią czerwona kula.

Offline

 

#96 2013-03-11 20:33:52

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

-Co to znowu do cholery jest?- Pytał niby sam siebie chłopak biegnąc w stronę przyjaciela. Po drodze z łatwością przebijał się przez zastępy "pionków". Mimo tego iż nie dorównywał sile Admirałom czy niekórym Sichibukai Otto nadal był bardzo zwinnym socznym i nie najsłabszym chłopakiem wiec tacy przeciwnicy już od dawna nie stwarzali dla niego zagrożenia i to nie tylko ze względu na moce jego owocu.

Offline

 

#97 2013-03-11 20:41:41

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Wszyscy stali przerażeni. Bez słowa. Dlaczego? Żaden z nich nie był wypowiedzieć słowa. Każdy momentalnie poczerwieniał. Kilku z nich się przewróciło. - Nieeee! Nie pod... - Krzyknął Luffy urywając w połowie. Otto jednak biegł dalej. Gdy dobiegł i pragnął sprawdzić o co chodzi w jego żyłach krew zaczęła dziwnie pulsować. Coś podchodziło mu do gardła. Serce zaczęło o wiele szybciej bić, oblał go pot i zrobiło się ciepło. Postać wykonała ruch. Obróciła rękę - nagle czerwona kula uniosła się do góry. Rozłożyła ona dłoń i skierowawszy w stronę piratów stojących naprzeciwko 'przyciągnęła' go w jakiś sposób. Ten unosił się bezwładnie nad ziemią. Zaczął krzyczeć, jego krzyk był stłumiony. Brakowało mu tchu, dusił się i wiercił. Poczerwieniał, posiniał... finalnie jego czaszka została zmiażdżona a zaraz później - eksplodowała. Czerwona posoka bryzgała w każdą stronę. Jedna z jej kropel jednak zamiast opaść na ziemię - dołączyła do czerwonej kuli która unosiła się nad tajemniczą postacią.

Offline

 

#98 2013-03-11 20:54:09

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

-C-Co to jest...?- Spytał sam siebie przerażony tym co widzi. Nie wiedział zupełnie jak z czymś takim walczyć zaczął się na prawdę bać. Ich wszystkie nadzieje na zwycięstwo były niszczone tylko przez jednego człowieka... Z jaką potęga miał do czynienia? Przygotował sie jednak nie wiedział na co, nie wiedział czy zdąży zadać cios czy zdąży zrobić cokolwiek. Obserowował bo tylko tyle był w stanie zrobić...To nie był przeciwnik dla niego. Kolejny już tego dnia który był w zupełnie innej lidze... Dlaczego? Dlaczego nie potrafił w żaden sposób ochronić ludzi na których mu zależy?

Offline

 

#99 2013-03-11 21:11:37

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

- Nnnie.... Zaaaaatrzyyyyymasz.... mnieeeee! - Wykrzyczał finalnie Luffy wyskakując przed siebie wprost na zakapturzoną postać. Ta jednak bez problemu odepchnęłą go na sporą odległość a następnie cisnęła nim w ziemię - nie przykładając do tego nawet palca. Załoga zaczęłą się powoli cofać a od strony platformy przybiegła grupka marynarzy która również w momencie się zatrzymała. Przez chwilę uścisk 'zelżał' na piratach a Ci odwróciwszy się zaczęli uciekać w popłochu. Niektórzy spośród marines zaczęli krzyczeć: - To Chimamire! T-t-to t-ten potwóóóór! Pozaaabija naaaas! - Jęczął jeden z nich ze łzami w oczach; Kapitan słomianych w tym czasie pokonując jednego z kapitanów marynarzy obszedł ową niewygodną przeszkodę nadal kierując się w stronę platformy; Osunął się kaptur. Zaraz za nim postać rozwiązała sznur na którym utrzymywał się cały płaszcz - a ten bezwładnie opadł na ziemię. Teraz stała tutaj jedynie młoda dziewczynka, o złocistych włosach przewiązanych czerwoną wstążką. Oczy miała krwistoczerwone i o nieobecnym spojrzeniu. Rozsunęła obie ręce a następnie uniosła je w górę - w powietrze poszybowało kilku marynarze. Podobnie jak wcześniej z piratem - zaczęli czerwienieć, następnie przybierać kolory barw fioletu i zieleni. Finalnie ich ciała zaczęły pękać, kości łamać się a skóra rozrywać. Z każdej strony zaczęła tryskać krew tworząc niemalże czerwony deszcz. Kilka kropel dołączyło do kuli. Ostatecznie zwłoki opadły na ziemię. Dziewczynka nadal stała, bez ruchu. Spojrzała tylko przez ramię w stronę Otta mierząc go swymi przeraźliwymi ślepiami.


***

http://pic.kyaa.org/images/59514545658103993190.jpg

Offline

 

#100 2013-03-11 21:23:51

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Chłopak zadrżał pod wpływem spojrzenia dziewczyny. Nie mógł się niemal w ogóle ruszyć. Chciał uciekać, jednak nie mógł, nie ze strachu, z poczucia obowiązku. Cały czas mierzył się z silniejszymi przeciwnikami, nie chciał odwracać się do nikogo plecami, nie chciał uciekać, chciał walczyć nie ważne z kim. jednak strach sparaliżował jego wolę walki i teraz chłopak jedynie stał w bezruchu oczekując na to, co zrobi owa "mała dziewczynka"

Offline

 

#101 2013-03-11 21:38:23

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Mierząc go i przewracając swymi wielkimi, pustymi ślepiami dziewcze wyciągnęło dłoń przed siebie. Otto czuł najpierw lekkie popchnięcie, a po zaraz coś go szarpnęło z ogromną siłą w stronę dziewczyny - a teraz jego przeciwnika. Ogromny ból głowy, zamroczenie. Znów to dziwne uczucie... tym razem jednak kilka razy mocniejsze. Chimamire stała nadal bez słowa. Bez ani kszty emocji na twarzy czy wzruszenia. Po prostu wbijała swe spojrzenie przewiercając wzrokiem chłopaka.

Offline

 

#102 2013-03-11 22:40:34

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

-P-Puszczaj- chrząknął chłopak wijąc się i próbując uratować z niewidzialnego uścisku. Był całkowicie bezsilny przeciwko mocy dziewczyny. Starał sie wolnić w jakikolwiek sposób lecz nie dawało to efektów- P-Pomocy...- wypowiedział ostatnie słowa tracąc powoli dech.

Offline

 

#103 2013-03-12 16:47:44

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Powieki młodzieńca stawał się ciężkie. Powoli czuł już upust. Odchodził od zmysłów, mdlał... a więc tak wygląda drugi świat - jedyne co pozostało mu powiedzieć... gdy nagle coś z potężną siłą uderzyło dziewczynę. Jej ciało rozbryzgnęło się zamieniając w krew a uderzenie lecąc dalej zniszczyło najbliższą ścianę nośną marineford. Atak ten został wykonany przez Białobrodego który postanowił pomóc swemu towarzyszowi; Otto pod wpływem uderzenia i szoku wrócił do zmysłów - a za sprawą adrenaliny był w stanie się nawet podnieś. Chimimare znajdowała się teraz piętnaście metrów od niego i stała bez ruchu, czerwona kula krwi nad nią zbierała się w całość formując się na nowo. Marco walczył teraz z Kizaru, Jozu powstrzymywał Akainu a Vista Mihawka. Każdy zajęty, wymęczony, ranny i już u skraju wytrzymałości. Brakowało im motywacji, morale spadały z każdym kolejnym trupem towarzysza padającego obok. Siły wroga co prawda zmniejszyły się kilkuset krotnie w liczebności - lecz nie w sile.

Offline

 

#104 2013-03-12 21:37:18

Otto

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 61
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Otto nie wiedział za bardzo co ma robić. Wszędzie trwała walka, każdy z kimś walczył. kolejny silny przeciwnik został od niego odsunięty wiec chłopak wykorzystał okazję i ruszył znów w stronę platformy egzekucyjnej. Wszak najważniejsze było ocalenie Aca. Mimo iż chłopak żałował, że nie może pokonać wielu przeciwników, postanowił, ze skupi sie an swoich słanbościach później. teraz jesli ktoś taki jak on może zrobić cokolwiek by pomóc w uwolnieniu Aca to moze być tu najsłabszy ale zrobi wszystko co może.

Offline

 

#105 2013-03-12 22:29:56

Jounaji

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-23
Posty: 67
Punktów :   

Re: Timeskip oczyma Carmen i Otta!

Krew, ból, cierpienie. Czy to właśnie to towarzyszy wojnie? Czy to nieodzewna część cyklu zwanego 'życiem'? Czy by przetrwać, trzeba walczyć? Pytania które pomimo braku odpowiedzi niemalże każdy walczący w owej bitwie zadawał sam sobie. To jednak nie było teraz najważniejsze - każdy myślał jedynie o tym jak przeżyć kolejne chwile. To tak banalnie błahe... a zarazem zgubnie straszne. Pomimo tego każdy parł przed siebie napierając na przeciwnika z całych sił - w imię własnych racji; Monkey D. Luffy, Garp, Sengoku. Jedna walka. Jeden cel. Zdesperowany młody kapitan ze łzami  w oczach musiał wygrać nie tylko walkę z admirałem floty czy własnym dziadkiem ale i ze samym sobą. Choć powinien upaść już dawno. Powinien już dawno odpuścić i poddać się - nie mógł, tu nie chodziło o życie czy honor - a o coś wiele ważniejszego, życie własnego brata! Kajdany opadają. Ognisty chłopak klęczy. Na chwilę wszyscy zamierają obracając się w stronę platformy. Braterka miłość. Pomimo tego, że nikt tego nie słyszy - wszyscy wiedzą o co chodzi. Pole bitwy tonie w okrzykach; Nie ma się czym jednak cieszyć... bitwa nadal nie jest skończona! W stronę Otta z ogromną prędkością został wystrzelone dwa, czerwone pociski - pudłując i przelatując mu obok ucha. Zanim zdążył się objerzeć jego przeciwnika wystrzeliła kilkanaście kolejnych.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pokewars.pun.pl www.managerpbf.pun.pl www.fizjo-wsz.pun.pl www.pomorskiotsii.pun.pl www.pierwszabe.pun.pl